W ostatnim moim artykule pisałam o przywództwie opartym na zaufaniu. Dziś chcę napisać kilka słów o zaufaniu w zespole i o kontekstach samego zaufania, bo kryje ono w sobie mnóstwo odcieni, niuansów.
Żyjemy w czasach napięć, rosnącej niepewności, obaw, dużej nieprzewidywalności. Ze wszech stron odczuwamy presję nadążania za zmianami, presję oczekiwań, a w końcu sami w sobie budujemy wewnętrzny imperatyw udowadniania, że jesteśmy skuteczni, że damy radę, że na nas można liczyć. Z drugiej strony coraz głośniej mówimy o tym, że poszukujemy spokoju, poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Chcemy funkcjonować w relacjach (prywatnie i zawodowo) opartych na szacunku i zrozumieniu.