Co się liczy w życiu?

Kilka dni temu, zbierając materiały do artykułów, nad którymi aktualnie pracuję, natrafiłam na słowa Boba Talberta, które mocno zapadły mi w pamięć i siedzą we mnie, „uwierają” mnie zmuszając do namysłu i analizy własnych działań. Bob Talbert napisał: „Uczenie dzieci liczenia ma swój urok, lecz najlepsze jest uczenie ich tego, co się liczy”. Niby proste, oczywiste, a jednak tkwi we mnie jak drzazga, jak wielki znak zapytania. Pytam zatem siebie: Czego warto teraz uczyć? Co się tak naprawdę współcześnie liczy?

Pandemiczna rzeczywistość dokonuje rewizji naszego systemu wartości, bezwzględnie ukazuje co tak naprawdę się liczy, a za czym gonimy bez sensu tracąc czas i energię. Mierząc się z niepewnością, zmęczeniem, lękami czy rozlicznymi utrudnieniami przekonujemy się bez czego można sprawnie funkcjonować, a czego potrzebujemy jeszcze bardziej niż kiedyś. Ważne jest dla mnie uzmysłowienie sobie, że weryfikacji poddajemy nie tylko nasze prywatne sądy, opinie, ale też otwieramy oczy na wiele spraw i postaw, które nas otaczają także poza domem. Dom i rodzina jawią się teraz dla wielu z nas jako oaza spokoju i bezpieczeństwa – a tak przynajmniej powinno być.

opieka

Kryzys ujawnia też postawy ludzi, którzy są wokół – nie tylko dobroć, gotowość do pomocy, chęć współpracy i potrzebę budowania wspólnoty. Niestety obnaża tez postawy niepożądane, jak roszczeniowość, czy egoizm, wrogość.

Jako dyrektor przedszkola cały czas pracuję intensywnie i dla mnie nie nastąpił czas zwolnienia. Mimo że wypadło z mojego grafiku kilka szkoleń, czas ten wypełniły procedury, wytyczne, reżim sanitarny, który trzeba wprowadzać, kontrolować i spinać wszystko,  by działało. Dla moich Synów to czas zdalnej edukacji, który zmusił ich do przestawienia się na slow life i wymógł przeorganizowanie planu tygodnia. Dzieci są w domu, łakną rozmów, kontaktów i bliskości. Stawiają mnie do pionu, gdy zmęczona wracam z pracy i najchętniej poszłabym spać. Dają mi poczucie bezpieczeństwa, bliskości, ale też manifestują potrzebę uwagi, zrozumienia, wysłuchania. I powiem Wam, że pokazuje mi to każdego dnia, że właśnie to jest najważniejsze. Nie to, czy wszystkie lekcje są odrobione, czy Internet dobrze działał w czasie lekcji (choć dla ich poczucia bezpieczeństwa  to też nie jest bez znaczenia), ale ważne jest to, że rozmawiamy, dbamy o nasze relacje, że jesteśmy dla siebie wsparciem i lubimy być razem – nawet, gdy czasem dyskusje są ożywione i nie kończą się kompromisem. Rozumiemy, gdy ktoś z nas prosi o chwilę spokoju, a reszta okazuje szacunek dla tej prośby. Budujemy naszą małą wspólnotę okazując sobie wsparcie w codziennych pracach, w gestach, w czułości i opiekuńczości.

Życzę Wam dobra, bliskości i ludzkiej życzliwości, by ten czas uzmysłowił nam co się w życiu liczy i pomógł podjąć właściwe życiowo decyzje.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments