Czego potrzebuje współczesna szkoła?

Obserwuję polską edukacje od lat, dlatego zapytana o to, czego potrzebuje współczesna szkoła, dość szybko mogę stwierdzić, że zmian – unowocześnienia, wprowadzenia w świat nowych technologii i wykorzystania możliwości edukacyjnych, które niosą, odbudowania autorytetu nauczyciela, zwrócenia uwagi na relacje i atmosferę w grupie, a także dostosowania do zmian, jakie są udziałem współczesnych młodych ludzi. Jednak mówić o zmianach w momencie, gdy mamy do czynienia z permanentnym chaosem, który wynika z kolejnych reform wprowadzanych w nieprzemyślany i niedopracowany sposób – jest dużą niezręcznością. Polska edukacja od lat jest w ciągłej przebudowie, nieustannie musi mierzyć się ze zmienianymi regulacjami prawnymi, zmianami systemowymi. Nie pozwalamy nawet na to, by wprowadzane reformy mogły być ocenione po tym, jakie dają efekty, a już dokonujemy kolejnych zmian, które niweczą cały wcześniejszy wysiłek. Zmieniamy podstawy programowe, wymagania wobec nauczycieli, sposoby ich oceniania, podręczniki, wiek rozpoczynania edukacji itd. Nowe władze Ministerstwa Edukacji Narodowej często dla zasady negują decyzje poprzedników, bez próby obiektywnej oceny ich działań. To nas nie prowadzi w dobrym kierunku.

Fot. Pixabay.com

Edukacja to ważny obszar polityki kraju, budowania świadomego społeczeństwa, dlatego należy do niej podchodzić z ogromną odpowiedzialnością, rzetelnością i w ponadpartyjnym porozumieniu. Potrzebna jest rzetelna debata wszystkich środowisk, powołanie ponadpolitycznej instytucji skupiającej naukowców, ekspertów, nauczycieli, rodziców, polityków różnych opcji, młodzież – by w wolny od interesów politycznych sposób rozmawiać o nowoczesnej edukacji i negocjować jej kształt.

Pamiętajmy też, że zmian w edukacji nie dokonuje się „z dnia na dzień”. Potrzebny jest czas dyskusji, planowania, przemyślanego, stopniowego wprowadzania rozwiązań, a później czas stabilizacji i spokoju, w którym nauczyciele będą mogli prowadzić merytoryczną pracę z dziećmi i młodzieżą,  a także doskonalić siebie, swoje kompetencje. A mam wrażenie, że tak potrzebnego spokoju teraz nikt im nie zapewnia, dodatkowo czyniąc ich pracę coraz mniej stabilną – zwolnienia, łączone etaty (nawet w kilku szkołach), budzące wątpliwości nowe kryteria oceny ich pracy. Dopiero po dłuższym czasie danym nauczycielom na spokojną pracę może przyjść czas na ocenę efektów, korekty, zmiany. Tymczasem, sytuacja polskiej oświaty, od dłuższego już czasu, nie przypomina odpowiedzialnie zaplanowanego procesu zmiany, lecz bliżej jej do rollercoastera, na którym już nikt nie może wytrzymać.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments