Zbliżają się Walentynki. Niby zwykły dzień, a jednak wyjątkowy. Chcemy drobnymi gestami pokazać najbliższym jak bardzo ich kochamy. Kwiatki, czekoladki, świece, wyznania… (co tylko serce podpowie…).

Kiedy ostatnio zastanawialiście się nad tym czym dla Was jest miłość? Dla kogo ją rezerwujecie? Jak ją odbieracie i jak odbierają ją Wasi bliscy? Gdzie odnajdujecie ją w swych codziennych dniach?

Miłość ma tysiące twarzy, barw, potężną skalę rozpiętości w swej intensywności. Inaczej kochamy dziewczynę czy chłopaka, inaczej męża lub żonę, inaczej rodziców, dzieci, rodzeństwo, przyjaciół … itd. Inaczej też kochamy siebie. Tak kochani, powinniśmy też z czułością i miłością myśleć o sobie.

Mam dla Was na dziś ćwiczenie uważności: Pomyślcie, gdzie w swoim życiu odnajdujecie miłość? Osobiście staram się dostrzegać ją wokół, w gestach, słowach, odczuciach, myślach. Podam Wam kilka przykładów:

• w przytuleniu dającym bezpieczeństwo, jakie oferują mi moi Bliscy,
• w filiżance kawy zaparzonej tak jak lubię,
• w spontanicznie rzuconym komplemencie,
• w łagodnym, akceptującym spojrzeniu,
• w poczuciu ciepła i zaufania, jakie odczuwam wchodząc do domu po ciężkim dniu,
• w satysfakcji, jaką czuję, gdy zrobię coś dobrze,
• w uśmiechu na ulicy, w maleńkim kwiatku na szarej rabacie,
• w gotowości do wysłuchania wszystkich żalów, strachów…,
• w kocu zarzuconym na ramiona podczas popołudniowej drzemki,
• w buziaku danym znienacka,
• w czułości, bliskości i zrozumieniu,
• we wspólnym smutku i rozpogodzeniu,
• w gotowości do ustępstw i w walce o to co ważne,
• w prawie do milczenia i w głośnym śmiechu….

Kochani miłość to nie tylko słowa, to często drobne gesty, czułości i okazana troska.

Dostrzegajmy miłość wokół nas. Bądźmy dobrzy dla innych i dla samych siebie – nie tylko w Walentynki, ale w każdym dniu. Tak dużo wokół nas wrogości, obojętności, znieczulenia, a tak deficytowe jest dobro, wrażliwość i empatia. Dobra nam trzeba 😊