Z nowym rokiem często postanawiamy, że najbliższe miesiące będą czasem wyjątkowym – spełnimy marzenia o podróżach, uzyskamy wymarzoną wagę, ukończymy rozpoczęte zadania, zapiszemy się na zajęcia/ kursy, będziemy regularnie uprawiać sport, czy zaczniemy w końcu zdrowo się odżywiać. I zwykle realizujemy te postanowienia pilnie, wytrwale … przez jakiś tydzień lub dwa.
Co zrobić, by to zmienić? Jak stać się bardziej wytrwałym?
W realizacji naszych postanowień i planów przeszkadzają nam, jak wskazał Brian Tracy, dwaj najwięksi wrogowie. Według niego, największymi wrogami naszego sukcesu, spełnienia, czy szczęścia są: linia najmniejszego oporu i współczynnik doraźnej korzyści.
Linia najmniejszego oporu powoduje, że ludzie w wielu sytuacjach wybierają najprostsze rozwiązania, szukają dróg na skróty, nie chcą się przemęczać. Z czasem wyrabiają w sobie nawyk wyszukiwania najprostszej i najszybszej drogi do osiągnięcia tego czego pragną, zamiast zrobić to, co jest trudniejsze, ale często konieczne, by odnieść prawdziwy sukces.
Współczynnik doraźnej korzyści jest rozwinięciem linii najmniejszego oporu i jeszcze skuteczniej prowadzi nas do porażki, do osiągania gorszych wyników. Oznacza to, że większość ludzi robi to, co jest podyktowane doraźną korzyścią, co jest przyjemne i proste, a nie to, co jest konieczne, by sukces był ich udziałem (więcej o tym możecie przeczytać w książce – B. Tracy, Nie tłumacz się, działaj! Odkryj moc samodyscypliny, Gliwice 2015, Wyd. Helion).
Tymczasem droga do sukcesu nie jest prosta, łatwa, a czasem bywa nawet nieprzyjemna, bo wymaga wysiłku, wyrzeczeń, ciężkiej pracy, trudnych decyzji itd. Mimo tego jest możliwa i dostępna dla każdego z nas. Wszyscy mamy w swoich rękach klucz do drzwi, jakie trzeba będzie otworzyć, by cieszyć się z osiągnięć.
Tym kluczem do sukcesu jest samodyscyplina!
Samodyscyplina to zdolność robienia tego, co trzeba, kiedy trzeba i bez względu na to, czy nam się chce, czy nie. Samodyscyplina to inaczej samoopanowanie. Warto zrozumieć, że odniesienie sukcesu jest w zasięgu naszej ręki tylko wtedy, kiedy zdołamy opanować swoje emocje, pragnienia, pokusy. To też samokontrola, czyli umiejętność kontrolowania siebie i swoich czynów, słów, a także pilnowanie, by nasze zachowanie zgadzało się z naszymi długofalowymi celami i dążeniami. Samodyscyplinę można też określić jako samowyrzeczenie. Chodzi o to, by umieć wyrzec się łatwo przychodzących przyjemności i pokus, które odsuną nas od naszego celu, a kierunkować naszą uwagę na to, co jest właściwe i wiedzie nas w pożądanym kierunku. W końcu samodyscyplina wymaga umiejętności odroczenia satysfakcji, czyli odłożenia w czasie chwilowej przyjemności, by móc cieszyć się nagrodą w długofalowej perspektywie (B. Tracy, s. 11-13).
Zapewne w naszej głowie zaraz pojawi się myśl, że chcemy cieszyć się życiem, drobnymi przyjemnościami – i nie ma w tym nic złego, ale ludzie sukcesu nigdy nie tracą z oczu swego kluczowego celu i to dzięki temu osiągają więcej niż inni.
Jeśli chcesz, by Twoje postanowienia nie skończyły się kolejną porażką, zastanów się co jest Twoim głównym celem (na czym Ci najbardziej zależy), przemyśl co musisz robić, by się do niego przybliżać. Określ kroki, potrzebne działania, kolejne etapy, a potem, jak pisał B. Tracy – Nie tłumacz się, działaj!