Być kobietą!

Cenię tradycję – domowe rytuały, celebrę świąteczną, zwyczaje narodowe i regionalne, lubię historię, zamki i stare kamienice, ale nie ma we mnie zgody na tak zwane tradycyjne (rzekłabym – archaiczne) pojmowanie roli kobiety.

Nie pisałam już długo, chciałam ochłonąć po różnych doniesieniach medialnych, by mój tekst nie był nazbyt emocjonalny. Coraz głośniej wyrażane (zwłaszcza przez mężczyzn) poglądy na temat kobiet, ich społecznej roli ograniczanej do rodzenia dzieci i dbania o „domowe ognisko” napawają mnie jednak lękiem i rodzą pytanie dokąd zmierzamy?

kobieta

W XXI wieku panowie ośmielają się mówić o konieczności ugruntowania w dziewczętach „cnót niewieścich”, a chęć rozwoju, samorealizacji kobiet postrzegać jako przejaw zepsucia czy egoizmu. Serio??? Choć, jak widać niektórym bardzo pasowałoby zamknięcie kobiet w domach, to myślę, że wywalczonych praw tak łatwo nie damy sobie jednak odebrać.

To od kobiety powinno zależeć, jakie role i w jaki sposób chce ona wypełniać.

Mamy prawa drogie Panie!

Mamy prawo decydować czy chcemy być żonami, matkami, czy nie!

Mamy prawo decydować czy chcemy pracować zawodowo czy zajmować się domem i dziećmi!

Mamy prawo decydować co jest dla nas ważne i czym chcemy kierować się w swoim życiu!

Mamy prawo decydować jak wychowamy swoje dzieci! (Oczywiście w porozumieniu z ich ojcem, który też ma do tego prawo 😊)!

Mamy prawo decydować czy chcemy się kształcić i w jakich kierunkach!

Mamy prawo decydować jak spędzamy czas wolny!

Mamy prawo decydować co czytamy, robimy, myślimy czy mówimy!

Mamy prawa! – Jak to możliwe, że w XXI wieku są one podważane, poddawane w wątpliwość, dyskredytowane czy wyśmiewane? Dlaczego w przestrzeni publicznej znajduje się miejsce na poglądy świadczące o średniowiecznym podejściu do kobiet i nie są one od razu piętnowane? Tak się zastanawiam co na to matki, żony czy córki panów je wygłaszających? Zgadzają się z nimi?

Osoby, które mnie znają wiedzą, że jestem żoną i matką, ale jestem też kobietą, która potrzebuje wyzwań zawodowych, możliwości rozwoju, poczucia sprawstwa i wolności w decyzjach i działaniach. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mi narzucał styl życia czy ograniczał moje możliwości. Szanuję kobiety, które  realizują się dbając o dom i rodzinę, ale ja potrzebuję do  pełni samorealizacji – pracy, wyzwań z nią związanych. Mój mąż to rozumie – mam szczęście!

5 3 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Barbara
Barbara
2 lat temu

To,że wchodzimy za mąż lub tworzymy związek, to nie znaczy, że mamy stać się niewolnicami. Nie można dac się zmanipulować choć z przykrością muszę stwierdzić, że tak się dzieje. Nie wiem i nie rozumiem co dzieje się z niektórymi kobietami. To smutne ale niestety czasami kobiety same są sobie winne.Nie… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
2 lat temu
Reply to  Barbara

Zgadzam się!